Nawilżający, kremowy mus Lirene 20+, recenzja :)

by - 17:01

Cześć dziewczyny! :)


Dzisiaj recenzja kremu, który używam od dobrych dwóch miesięcy. Gdy tylko pokazałam Wam, że zakupiłam takie cudo, otrzymałam wiele próśb o jego recenzję. Uważam, że po dwóch miesiącach mogę już wyrazić swoją opinię :)



+ Krem ma bardzo przyjemną konsystencję, którą pokochałam od pierwszego użycia. Szczerze mówiąc pierwszy raz używam kremu, o takiej formule i życzyłabym sobie, aby było więcej kremów-musów na drogeryjnych półkach!

+ Przez to, że jest lekki i bardzo delikatny, szybko się wchłania i pozostawia skórę nawilżoną bez żadnej tłustej powłoki. Już po chwili można przejść do makijażu, z którym dobrze współpracuje.

+ Bardzo duży plus za SPF 15. Nie jest to wystarczająca ochrona na lato, jednak na nasze wiosenne warunki uważam, że to zdrowe optimum. 




+ Krem zarówno na dzień i na noc. Ja jednak wybieram coś bardziej treściwego na nocną pielęgnację.
+ Świetny zapach, bardzo świeży, delikatny, jakby owocowy.

Przypuszczam, że zakupię go ponownie ponieważ moja skóra naprawdę go polubiła!
Wiem, że jest także wersja matująca, jednak nic na jej temat nie jestem w stanie powiedzieć.



A Wy używałyście kiedyś kosmetyków z serii Design Your Style? :)


Wystarczyło odwiedzić parę blogów, żeby zapisać kolejny produkt na listę zakupów. Odżywka z olejem Babassu. Oceny na KWC i cena rzeczywiście zachęcają do zakupu :) Zobaczymy jak będzie się sprawować!

Buziaki!

23 komentarze

  1. Jestem bardzo ciekawa tego kremu!!! :D
    Aż zaczynam żałować, że nie kupiłam tego tylko matujący z Nivea.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem matujący Nivea wyrządził mi ogromną krzywdę i to po jednym użyciu! Wysypka/pokrzywka na całej twarzy, która swędziała jak diabli, a wyglądała jeszcze gorzej!
      Nigdy więcej nie sięgnę po kosmetyki do twarzy tej firmy.

      Usuń
  2. zaciekawiłaś mnie:) przyjrzę mu się jak będę w drogerii

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. O! Zapomniałam zamieścić, cena to około 20zł :)

      Usuń
  4. miałam kiedyś wersję matującą, ale szału nie robiła. Podobał mi się zapach tych kremów;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kremik kusi, może go sobie sprawię :) A szampon figowy z Ziaji to jeden z moich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wszystko fajnie tylko ja jak nie widze skladu to nie kupuje :)szkoda ze nie zamiescilas skladu, to ulatwia wielu osobom podjac decyzje czy warto go kupic bo np moze sie okazac ze zawiera skladniki komedogenne ..

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za kosmetykami tej firmy. Zawsze coś było nie tak, zwłąszcza jeżeli chodzi o kremy:(

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja mama lubi Lirene do twarzy, ja nie bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam od 2 tygodni tego kremu i jeśli chodzi o zapach- okej. Ale niestety nie nawilża :/ Twarz po użyciu jest taka szorstka i mega matowa. Poza tym to nie mus tylko zwyczajny krem, uważam, że to swego rodzaju chwyt marketingowy ze strony producenta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wg. mnie to mus, ma znacznie lżejszą konsystencję :)
      u mnie spisuje się dobrze, nie każdy kosmetyk sprawdza się u każdego. Jednemu odpowiada, drugiemu mniej, ja go bardzo polubiłam :)

      Usuń
  10. oj chyba trzeba będzie wypróbować ,kusząca recenzja:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Używam Lirena tylko że niebieskiego. Uważam że jest super, lubię skórę po nim.

    OdpowiedzUsuń
  12. Spróbuję wersji matującej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy krem, szkoda tylko, że mam już 29 lat :)

    OdpowiedzUsuń
  14. na krem będę polować jak skończę mój Olay, szampony z Ziaji bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Podoba mi się że ma SPF :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Używałam wersji matującej, średnio matowił skórę tylko na krótki czas. Niestety wysuszył mi czoło. Choć podobała mi się jego konsystencja musu i piękny zapach.

    OdpowiedzUsuń
  17. mialam wersje matujaca i bylam zadowolona, pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawi mnie ta konsystencja musu, trzeba będzie wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń