Zapachowe przyjemności :) świeczki i kominek

by - 12:28

Cześć!
Dziś przybywam do Was z postem w 100% niekosmetycznym . mam nadzieję, że Was to nie zrazi, przecież nie można być monotematycznym :)

Postanowiłam poświęcić chwilę, żeby pokazać Wam mój nabytek: 
kominek aromaterapeutyczny. 
Powiem szczerze, że żałuję że nie kupiłam go wcześniej, bo chodziłam obok niego dość długo, a kupiłam wczoraj. Wybrałam wersję z zieloną herbatą, która niestety nie przypadła mi szczególnie do gustu. Jednak jest tego olejku tak mało (3ml), że może i go zużyję :)

Cały zestaw prezentuje się następująco:  
(udało mi się nawet uchwycić parującą wodę z kominka!)

Jak to działa?
Na górę wlewamy 3/4 wody, dodajemy 4-6 kropel olejku (w zależności jak intensywny zapach chcemy uzyskać) i podpalamy podgrzewacz. Nic prostszego, a efekty są na prawdę wyczuwalne :)

Miałam w domu olejek sosnowy, więc postanowiłam też jego wypróbować. Spisał się równie dobrze, jak nie lepiej. Olejki do aromaterapii można zakupić w aptece i ja na pewno pokuszę się o jeszcze jakiś zapach. 

Warto poczytać wcześniej w internecie o różnych zapachach: jak działają na nasze ciało, czy odprężają, czy uspokajają, czy dodają nam energii. W zasadzie jest to całkiem ciekawe :)
Cena: 9,99zł
(do kupienia w drogeriach natura)


Na koniec wspomnę jeszcze o moich ulubionych 
podgrzewaczach z Biedronki. 


Wypróbowałam jeszcze o zapachu Zielonej Herbaty, jednak te dwie wersje przypadły mi najbardziej do gustu :)
Są rewelacyjne, wydajne bo palą się na prawdę długo. Intensywnie pachną i są tanie.
Za 6 szt. zapłacimy 1.99zł.
Zdecydowanie polecam!

5 komentarze

  1. też jestem fanką kominków i świec zapachowych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie zrazi, wręcz przeciwnie. :)
    Kominek zapachowy też mam Teraz marzy mi się kadzielnica. taka z prawdziwego zdarzenia. niestety ta, którą wypatrzyłam sobie na Allegro kosztuje 699 zł. :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyobraź sobie, że moja koleżanka podpaliła raz kominek z samym olejkiem z zielonej herbaty... Sam zapach nie ładny, a w takiej dawce to już katastrofa. Myślałam że się uduszę...

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie zakupiłaś taki kominek i ile taka przyjemność kosztuje? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha :D Myślałam, że to cena olejku zapachowego ;) Super, chyba się przejadę do natury, dzięki!

    OdpowiedzUsuń