O chabrowo- kobaltowym pięknym bublu! Odpowiednik Pacific Blue Sally Hansen?
Cześć!
Dziś kilka słów o lakierze koszmarnej jakości, który skradł moje serce i wiem, że zostanie za mną na długo. Miss Sporty nr 320. Muszę przyznać, że dawno już nie miałam lakieru o tak słabej jakości. Tym większe jest moje zaskoczenie, ponieważ lakiery Miss Sporty spisywały się u mnie zazwyczaj całkiem dobrze. Z czasem gęstniały, na co w ich przypadku wcale długo czekać nie trzeba, lądowaly w koszu i taki był finał.
-Zarzutów do lakieru mam sporo, jednak zdecydowanie największy jego minus, to fakt, że z każdą aplikowaną wartwą zamiast pokrywać płytkę, on schodzi (?!) Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim.
Doskonale widać to na zdjęciu powyżej. Jasne, niepokryte lakierem placki.
- Trzeba nałożyć 3 warstwy aby uzyskać dobre krycie.
- Lubi smużyć i nie lubi szybko schnąć. ( Sally Hansen Insta Dri mu w tym doskonale pomógł)
Gdy już uporałam się z Miss Sporty, dołożyłam parę hologramowych drobin z lakieru GR- Miss Selene 174. Efekt bardzo mi się podoba!
Będąc w Rossmannie porównałam bohatera dzisiejszego postu z Sally Hansen Pacific Blue. Kolory są niemal identyczne :) W Miss Sporty jest odrobinkę więcej ultramaryny.
Kolor jest przepiękny, niebanalny i barrrrdzo elektryczny. Mój aparat i komórka za żadne skarby nie chciały oddać tej barwy. Musicie uwieżyć mi na słowo, że kobaltowy Miss Sporty 320 grzeszy urodą! :D
Co sądzicie?
Buźka!
9 komentarze
na miniaturce wyglądał tak bosko że przybiegłam szybko... jednak te prześwitujące placki .... no sorry... ale nie :D kolor jest boski, jednak takich odcieni jest pełno :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, bo miałam ten lakier dość długo i odniosłam wrażenie, że mówisz o innym produkcie :D mój nie tworzył smug, dwie warstwy wystarczyły do pełnego krycia i wysychał stosunkowo szybko :) Tylko trochę śmierdział ;)
OdpowiedzUsuń:( jest mi smutno, że mi się jakiś badziew trafił !
Usuńa ja mam ten sam kolor z Miss Sporty i u mnie tak się nie sprawuje :) może trafiłaś na jakis kiepski egzemplarz
OdpowiedzUsuńsama się zdziwiłam :( ale z miłości przymknę oko na jego wady :D
UsuńOdcień jest piękny, ale jakoś do niego zniechęca. Chyba trzeba będzie się skusić na SH :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, kolor jest prze piękny :) ale raczej się nie skuszę skoro schodzi z paznokci zamiast je pokrywać :D
OdpowiedzUsuńhttp://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/
3 warstwy nałożysz, na to top coat i jest gitara! :D
OdpowiedzUsuńMam taki odcień z Color Club – na paznokciach zachowuje się bardzo dobrze, konsystencję ma idealną, ale za to bardzo się rozwarstwia w butelce, pigment spływa na dno, a na górze mam biały lakier. Po dokładnym wymieszaniu wszystko wraca do normy, ale jest przez to jakiś taki... niepokojący? ;) a ten Twój mnie zdziwił, też mi się ta seria lakierów kojarzy z dobrą jakością
OdpowiedzUsuń