O chabrowo- kobaltowym pięknym bublu! Odpowiednik Pacific Blue Sally Hansen?

by - 11:13

Cześć!

Dziś kilka słów o lakierze koszmarnej jakości, który skradł moje serce i wiem, że zostanie za mną na długo. Miss Sporty nr 320. Muszę przyznać, że dawno już nie miałam lakieru o tak słabej jakości. Tym większe jest moje zaskoczenie, ponieważ lakiery Miss Sporty spisywały się u mnie zazwyczaj całkiem dobrze. Z czasem gęstniały, na co w ich przypadku wcale długo czekać nie trzeba, lądowaly w koszu i taki był finał. 


-Zarzutów do lakieru mam sporo, jednak zdecydowanie największy jego minus, to fakt, że z każdą aplikowaną wartwą zamiast pokrywać płytkę, on schodzi (?!) Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. 
Doskonale widać to na zdjęciu powyżej. Jasne, niepokryte lakierem placki. 

- Trzeba nałożyć 3 warstwy aby uzyskać dobre krycie.

- Lubi smużyć i nie lubi szybko schnąć. ( Sally Hansen Insta Dri mu w tym doskonale pomógł)

Gdy już uporałam się z Miss Sporty, dołożyłam parę hologramowych drobin z lakieru GR- Miss Selene 174. Efekt bardzo mi się podoba!

Będąc w Rossmannie porównałam bohatera dzisiejszego postu z Sally Hansen Pacific Blue. Kolory są niemal identyczne :) W Miss Sporty jest odrobinkę więcej ultramaryny. 



Kolor jest przepiękny, niebanalny i barrrrdzo elektryczny. Mój aparat i komórka za żadne skarby nie chciały oddać tej barwy. Musicie uwieżyć mi na słowo, że kobaltowy Miss Sporty 320 grzeszy urodą! :D

Co sądzicie? 
Buźka!

9 komentarze

  1. na miniaturce wyglądał tak bosko że przybiegłam szybko... jednak te prześwitujące placki .... no sorry... ale nie :D kolor jest boski, jednak takich odcieni jest pełno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w szoku, bo miałam ten lakier dość długo i odniosłam wrażenie, że mówisz o innym produkcie :D mój nie tworzył smug, dwie warstwy wystarczyły do pełnego krycia i wysychał stosunkowo szybko :) Tylko trochę śmierdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( jest mi smutno, że mi się jakiś badziew trafił !

      Usuń
  3. a ja mam ten sam kolor z Miss Sporty i u mnie tak się nie sprawuje :) może trafiłaś na jakis kiepski egzemplarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama się zdziwiłam :( ale z miłości przymknę oko na jego wady :D

      Usuń
  4. Odcień jest piękny, ale jakoś do niego zniechęca. Chyba trzeba będzie się skusić na SH :)

    OdpowiedzUsuń
  5. faktycznie, kolor jest prze piękny :) ale raczej się nie skuszę skoro schodzi z paznokci zamiast je pokrywać :D

    http://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. 3 warstwy nałożysz, na to top coat i jest gitara! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam taki odcień z Color Club – na paznokciach zachowuje się bardzo dobrze, konsystencję ma idealną, ale za to bardzo się rozwarstwia w butelce, pigment spływa na dno, a na górze mam biały lakier. Po dokładnym wymieszaniu wszystko wraca do normy, ale jest przez to jakiś taki... niepokojący? ;) a ten Twój mnie zdziwił, też mi się ta seria lakierów kojarzy z dobrą jakością

    OdpowiedzUsuń