Cześć Wam!
Przyszła pora na recenzję fluidu z Essence, który mam już od paru miesięcy, jednak bidulek musiał poczekać na lato, ponieważ kolor był zdecydowanie zbyt ciemny.
Skusiłam się na niego po wielu pozytywnych recenzjach na blogach, vlogach i KWC.
Lubię podkłady, które dość dobrze kryją z wykończeniem niezbyt matowym ani tłustym. I co najważniejsze, szukam takich, które nie świecą się jak diabli w ciepłe dni.
Cena: ok. 17zł
Dostępność: Natura/ Tesco
Zacznę od plusów, bo jest ich zdecydowanie więcej :)
+ Opakowanie jest bardzo wygodne dzięki pompce, która dozuje dowolną ilość produktu. Małym minusem jest to, że nie widzimy ile produktu zostało.
+ Krycie oceniam na 7/10. Ładnie wyrównuje koloryt, skóra wygląda zdrowiej i jest ujednolicona.
Jeśli Wasza cera jest dość problemowa, ma wiele przebarwień i niestety nie możecie pozwolić sobie na lekkie kremy BB idealne na lato, ten fluid może okazać się strzałem w dziesiątkę :)
+ Faktycznie utrzymuje się długo. Na 16 godzin nie ma co liczyć, ale na 10- na pewno!
+ Delikatnie przypudrowany, pozostaje matowy przez cały dzień nawet w bardzo ciepłe dni.
- Jest jednak jeden problem- barrdzo uboga gama kolorystyczna. Odcień najjaśniejszy (prawdopodobnie mój) jest dość ciemny, zbyt ciemny dla typowych słowianek. Co jest niestety typowe dla Essence.
-Ma dość intensywny, pudrowy zapach, który dla mnie jest jednak zbyt mocny. W lecie lubię używać produktów, które nie pachną wcale, lub lekko odświeżają.
Używałyście kiedyś tego podkładu? Jakie wrażenia? :)
P.S. Dajcie znać co sądzicie o nowym wyglądzie bloga! Nie jest to mój szczyt marzeń, jednak już potrzebowałam zmiany :) chyba muszę poczytać o HTMLu, jakieś poradniki dla laików? :(
Buziaki!